Zupa „ cappuccino” z zielonych listków i groszku
Bardzo prosta zupa przygotowana na wodzie (bez żadnego wywaru, bulionu czy tym podobnych ) o wdzięcznej nazwie, która sugeruje nam, że na wierzchu zupy będzie „czapeczka” ze spienionej śmietanki
SKŁADNIKI dla 4-5 osób
Na taką wiosenną zupę nie mam farmaceutycznej receptury robię ją intuicyjnie używając wszystkich zmysłów 🙂
- liście szpinaku baby – około 200 gr
- świeża bazylia – połowa zawartości doniczki z marketu
- czosnek niedźwiedzi – około 10 listków (w zależności od wielkości)
- mięta – kilka gałązek, najlepsza byłaby pieprzowa ale nie wiem czy taka jest już dostępna, biorę więc to co daje sprzedawca w warzywniaku 😊
- groszek zielony 1 paczka, około 300gr ( mrożony, dobrej jakości, ja lubię Bonduelle jest najsłodszy z tych, które wypróbowałam do tej pory
- śmietanka słodka 30% 200ml
- cytryna -1 szt (najlepiej z Włoch, taka z gruba skórką)
- masło – około 50 gr
- sól, cukier i czarny pieprz do skorygowania smaku
- biała czekolada wysokiej klasy – 1 tabliczka 100gr
SPOSÓB WYKONANIA
Zaczniemy od końca czyli od „ spalenia” czekolady 🙂 Piec rozgrzewamy do 160C, czekoladę kruszymy na kawałki ( najlepiej gdy jest jeszcze w opakowaniu uderzyć kilka razy mocno tabliczką o blat stołu). Na blaszce ułożyć pergamin i rozsypać równomiernie czekoladę.
W międzyczasie wstawiamy wodę do blanszowania listków ( lekko solimy i słodzimy ) oraz przygotowujemy wodę z lodem aby zahartować listki, wtedy zatrzymają piękny, zielony kolor. Gdy piec uzyska odpowiednią temperaturę wsuwamy blaszkę z czekoladą, musimy kontrolować cały proces aby z czekolady nie zrobił się węgiel. Ma ona uzyskać brązowy kolor i napęcznieć, wtedy nabierze aromatu i smaku karmelu z delikatną nutą przypalonego mleka albo zbożowej kawy. Czekoladę studzimy, następnie miksujemy na puder z użyciem ręcznego blendera.
Gdy woda zacznie wrzeć, blanszujemy przez 10 sekund wszystkie nasze listki (każde osobno i bez łodyg), mieszając, następnie hartujemy je w wodzie z lodem, odciskamy nadmiar wody i siekamy.
Po zblanszowaniu wszystkich listków do tej samej wody wrzucamy otartą skórkę z cytryny (około połowy małej łyżeczki ) oraz zamrożony groszek. Trzymamy go tam aż do momentu kiedy groszek będzie miękki i ciepły ( zajmuje to około 1-2 minut, należy bardzo uważać aby nie przegotować groszku, stanie się twardy i mączysty i straci cały swój cudowny smak ). Groszek odcedzamy i od razu wrzucamy do kielicha blendera dorzucając malutkie kostki masła, posiekane listki ( miętę zostawiamy na koniec, ma bardzo intensywny aromat i smak a nie chcemy aby to zdominowało zupę ) oraz odrobinę wody z blanszowania , miksujemy na maksymalnych obrotach .
Wodą z blanszowania, czyli naszym zielonym bulionem będziemy regulować konsystencje zupy. Pamiętajmy, że zbyt gęstą zupę możemy rozrzedzić ale zbyt wodnistej już nie zagęścimy chyba ,że mamy na podorędziu więcej groszku.
Doprawiamy do smaku solą, cukrem i ewentualnie czarnym pieprzem ( chociaż pikanterii dodaje czosnek niedźwiedzi). Zupa ma być bardziej słodka niż słona ale nie mdła. Po zblendowaniu musimy zupę przetrzeć przez gęste sitko aby pozbyć się łusek oraz elementów, z którymi nie poradziły sobie noże blendera, zostaną na sitku. Kolejnym krokiem będzie ubicie śmietanki (w połowie ubijania dodajemy kilka kropel soku z cytryny). Przetartą zupę podgrzewamy (ale nie zagotowujemy do około 80c i przed podaniem napowietrzamy ręcznym blenderem aż będzie puszysta.Serwujemy jak Cappuccino w dużej filiżance 🙂 Na zupę wykładamy naszą ubitą śmietankę i posypujemy brzegi pudrem z białej czekolady.
Zielone Cappucino najlepiej smakuje podane w porze lunchowej w ogrodzie lub na tarasie przy lekko ogrzewającym, wiosennym słońcu .
Happy cooking 🙂
Milena